Dom
Wiara i zaufanie to radość i Pokój w sercu. Światło mojego życia.
Wreszcie jestem w domu. Niczego nie muszę- chcę, lubię, cieszę się.
To ogromne dary.
Czym jest sukces?
Ile ludzi, tyle odpowiedzi.
Mój sukces, zresztą największy w życiu, to odnalezienie siebie w domu.
Mieszkam na Gold Coast w australijskim Queensland.
Mieszkam tu (z małymi przerwami) od niemal trzynastu lat.
Tu był mój dom i nie był, wyjeżdżałam, szukałam, wracałam, ale gdziekolwiek bym nie była, pragnienie ucieczki od systemu i ludzkiego zgiełku pozostawało żywe.
Ale ja nie potrafiłam go nazwać, zidentyfikować.
Odczuwałam dyskomfort, wewnętrzny ból i chciałam uwolnić się od nich. Tak po prostu jest, każdy z nas zrobi wszystko, żeby uwolnić się od bólu. Ten jest czymś innym dla każdego, inne są też skale jego odczuwania.
Ciągle wyjeżdżałam, lata życia na walizkach. Dosłownie. Wciąż szukałam tego wymarzonego domu, w którym znajdę spokój. Aż opadłam z sił…
Kiedy pojawiła się kolejna szansa wyjazdu, żeby znowu uciec przed niewygodnym, wreszcie zrozumiałam, że to nie Gold Coast jest tym, o czego chcę uciec.
Tu jest mój dom. Drugi jest w Polsce.
Nie ma nic niezwyczajnego w tym, by mieć dwa domy, a jednocześnie jest to niezwykłe.
Radości i wdzięczności, które mnie przepełniają wystarczy dla wszystkich na ziemi. Chcę się nimi dzielić, bo to przecież zbyt wiele dla jednej osoby...
Smoki i Oko
Smoki są nieprzewidywalne, podlegają nieustającej zmianie- tak, jak żywioły, z którymi są powiązane. Nie są ani wrogami, ani przyjaciółmi ludzi, reagują jedynie wtedy, kiedy naruszona zostaje równowaga naturalnego porządku świata.
Ze smokami są z kolei związane Kamienie Życia.
– Wiesz Leon, nie znoszę, jak ktoś inny próbuje mnie ograniczać, wkurza mnie ta sytuacja.
– Czemu sądzisz, że oni mogą ciebie ograniczyć? Przecież to ty, nikt inny, decydujesz o własnym życiu.
– Tak, masz rację, ciągle o tym zapominam- bo wiesz, kiedy dzieją się rzeczy straszne, a ja wznoszę modły i zaklęcia, żeby się skończyły, odpowiedź i pomoc nie zawsze przychodzi od razu… Czasem trudno, bardzo trudno uzbroić się w cierpliwość…
– Wiem. Dlatego dajemy ci trening z Żywymi Kamieniami, jednak abyś mogła do niego przystąpić potrzeba twojej zgody. Wiem, że ludzie nie zawsze i wszyscy to dostrzegają, ale wiele zdarzeń nie będzie miało miejsca, jeśli nie wyrażą na nie zgody.
Czy mnie rozumiesz?
– Tak, czuję, że wiem, co masz na myśli. Dlaczego mi pomagasz Leon?
– Przez obietnicę daną staremu druhowi- widzisz, Strażników Równowagi Życia jest wielu, nie tylko my staramy się o nią dbać. Mimo naszej mocy, nie zawsze możemy wystarczająco szybko znaleźć się tam, gdzie jesteśmy potrzebne. Nadeszły wielkie zmiany. Koniczne było zaangażowanie dodatkowych sił.
– Jakich sił, o kim, a może o czym mówisz? Ależ…och, czy to możliwe, Żywe Kamienie, Akash, Oko… Ong! To Ong z Wami pracuje! Gdzie on jest? Widziałam go w moich snach nie raz, wydaje się jakbym go znała, a jednocześnie nic o nim nie wiem…
– Wiemy o tym. On nie jest zwykłym strażnikiem, sami czasem zastanawiamy się skąd pochodzi, wątpimy, czy on wie. To i tak nie ma znaczenia, wiemy, że to opiekun Oka.
Bliźniaczki
Oko zaczęło wibrować. Fale bezgłośnej wiadomości wypełniły moją głowę.
“Karolina, to twoja bliźniacza siostra. Kiedyś się odnajdziecie, ale to jeszcze nie czas. Prowadzi Was jedna misja – chronić Światło. Każda musi być teraz po przeciwnej stronie waszego układu planetarnego, byście razem mogły ją wykonać.
To twój czas, żebyś odnalazła Kamienie Życia. Starzy nazywają je również Żywymi Kamieniami. Strzeż się ich, ale nie bój, one skrywają w sobie pradawny kod Światła.”
Kiedy przekaz się skończył poczułam się najpierw niezwykle ożywiona, tylko po to by za kilka minut paść na chłodną podłogę niemal bez ruchu…
Kod Światła, Kamienie, głos w mojej głowie, głos w moim ciele…
Ilość informacji zdawała się przelewać i wylewać. Czas odpocząć.
Wielka Pętla
Karolina zobaczyła Dragona wspinając się po zboczu góry, na które została wyrzucona przez jeden z portali między Światami. Ong przy niej nie było i czuła się nieco zdezorientowana, nie wiedziała dokładnie co tu robi. Wiedziała jednak, że musi wspiąć się na szczyt góry.
Smok stał i patrzył na nią jakby jej oczekiwał. Podczas poprzednich przejść widziała już smoki, ale ten był zupełnie inny. Kiedy na niego patrzyła wnikliwiej zdawał się większy od góry, a jednak siedział na jej zboczu…
Nie bała się, odczuwała jednak jego majestat i wiedziała, że musi okazać mu szacunek. Poczekała aż on przemówi do niej.
Żadne słowa nie padły, ale w jej głowie rozbrzmiał potężny smoczy głos:
“Widzisz, ta gra, czy też walka- jeśli wolisz, między siłami Światła i Mroku toczy się od zawsze, my nazywamy ją równoważeniem.
Zwykli ludzie czasem odkrywają, że biorą w niej udział i ich to szokuje, przeraża, odbiera złudnej poczucie i władzy i wyższości.
Jako strażniczka Światła jesteś tu po to, żeby przekazywać im wtedy Spokój i Światło.
Pochodzisz z bardzo starego rodu i masz moc, o której zapomniałaś. Jestem tu by ci o niej przypomnieć. To Twój ród opiekował się nami na początku dziejów.
Przedmiot, który musisz teraz odnaleźć, ten który otrzymaliście na Początku, symbolizuje Wielką Pętlę Czasu i Przestrzeni. Na Początku nazwany został Klejnotem Wielkiej Pętli Przestrzeni.
Bo widzisz, „czas” jest konstruktem umysłu, nie tylko ludzkiego.
Z ludzkiego pokolenia na pokolenie następowały zmiany, których żadne z nas nie mogło przewidzieć. Podobno klejnot uległ zniszczeniu i zastąpił go artefakt, jednak mamy podstawy wierzyć, że oryginał nadal istnieje. Wielka Pętla kryje w sobie wszystkie inne. Kiedy spotykają się w jednym punkcie zdarza się coś niesamowitego. Nawet my nie wiemy co to tym razem będzie, jednak Oko nalega by odnaleźć klejnot właśnie teraz.
Abyś Ty go odnalazła. Odszukaj swoją bliźniaczą siostrę”.
You must be logged in to post a comment.